Translate

piątek, 21 czerwca 2019

Jeszcze żyję, proszę państwa

Uwielbiam jak znika mi wszystko, co napisałam, w trakcie dodawania zdjęcia. No cóż. 
To jest powód mojej nieobecności i braku czasu. Wespół z resztą brygady, sprawia, że czas ucieka mi w ekspresowym tempie. 
To jest Bartuś


Bartuś jest nowym członkiem naszej rodziny, bardzo ruchliwym i dokazującym. Imię otrzymał po dwóch sympatiach mojej córki, z przedszkola, którzy to chłopcy tak mają obaj na imię 😁 
Ale, ale. W lalkach też się zrobił ruch w interesie. Jeszcze nie pokazałam starych a już kupiłam następne. Wstyd mi bardzo, zapuściłam bloga jak trawnik na wiosnę... Czekam teraz na lalkę barbie a dzisiaj zaszalałam i kupiłam Blythe. Taką oszukaną, nie "originalną", ale za 119 zeta nie spodziewam się certyfikatu z fabryki 😄 Pewnie z miesiąc z Chin będzie do mnie tuptać, ale ja cierpliwa jestem, poczekam. Muszę sobie zabrać lalki do pracy i tu im jakie zdjęcia zrobić. Bo pajęczyny mi wnet zarosną całego bloga. 
Pozdrawiam serdecznie i miejcie nadzieję 😀
PS. Żeby nie było, że nic nie robię. Dorotka urządza swój pokoik. W końcu ma wakacje. Teraz musimy nadgonić braki w garderobie letniej, bo ma tylko 2 sukienki na lato. Pokoik jeszcze w fazie rozbudowy, ale już jest 😉

Dorotka trochę urosła przez ten rok, teraz ma ciałko od Chelsei i może ruszać rączki na boki i zginać nóżki.😀

16 komentarzy:

  1. Nie gadaj tyle tylko bierz miotłę i odpajęczj ten blog bo nic nie widać już :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciężko idzie, miotła też cała w pajęczynie, hahah :D

      Usuń
  2. Ależ słodziak :)))
    Dorotka też jest urocza :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie próbowałam mini paskudy na ciałko Chelsea przełożyć. Fajnie wygląda. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpatrzyłam ten patent od Inki z bloga Misz-masz. Tylko udało mi się upolować używaną, ruchliwą wersję Chelsei 😀

      Usuń
  4. Czy to przypadek, że i Bartuś i panienka mają duże, niebieskie oczęta?
    Fajnie, że odkurzasz blog, będzie miejsce na nowe posty :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, że znalazłaś chwilę żeby się pojawić na blogu :) Bartuś wielce urokliwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także się cieszę, wena wraca falami 😉 Bartuś to nasza miłość od pierwszego wejrzenia

      Usuń
  6. moje paskudki szczerze zazdroszczą
    Twej Dorotce - łapkami może poamachać
    i jak widzę, nie obciążona wmoldowanym
    gorsetem może się postroić, że heeej!

    cieszę się, że przypominasz o sobie -
    a Bartuś ma taką minę, jakby chciał
    miauknąć "zaopiekuj się mną i już"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Inko, takiej właśnie Chelsei szukałam wszędzie. I udało się kupić używaną. Trochę roboty z szyją miałam, w nadziei, że się uda zachować obrotność kulkowej szyi Dorotki. Niestety, nie wyszło i kręci głową tylko na boki. Bartuś już rządzi całą rodziną 😀

      Usuń
  7. Kocię śliczne i urocze...
    Dorotka rośnie jak na drożdżach, więc i wystrój pokoju musi się zmieniać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przez ponad rok wiele się zmieniło u Dorotki. Już nie jest maleńkim mikrusem, teraz już idzie "do szkoły". Za to Bartuś rośnie z dnia na dzień.

      Usuń
  8. Super pokoik. :) W takim razie czekam na dalsze relacje ze zmian. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha, mam to samo. Identyczny kocurek-z tym, że mój już kilkuletni. Fiołuś, Fiołek, Fiołeczek zwany miś-łudząco podobny do pluszaka.Pers seal colourpoint.

    OdpowiedzUsuń