Translate

czwartek, 27 kwietnia 2017

Dorotka idzie na bal

I znowu na wierzch wypłynęła Dorotka. A to z tej prostej przyczyny, że na polu zimno i pada wciąż deszcz. Jak tylko zrobi się lepsza pogoda to obiecuję zdjęcia polne :D
Dzisiaj sesja pod tytułem: Dorotka idzie na bal :)












Sukienka, buciki i kwiatuszek na gumce uszyte przeze mnie. Te buty to trochę nie wyjściowe, ale takich jeszcze nie stworzyłam, Sznurowane, skórkowe trzewiczki do sukienki muszą Dorotce wystarczyć :D

Deszczowe pozdrowienia :)



niedziela, 23 kwietnia 2017

Smutno mi...

Zdenerwowałam się. Na lalkę. Kupiłam fashionistkę Pretty in Python i wiecie co? Nie zwróciłam uwagi, że ona taka koślawa jest... Jak ją rozpakowałam od razu mnie odrzuciło od niej. A taka śliczna na buzi. Mogłaby być okrągła a nie krzywa. I uszyj tu takiej spodnie... Trzy razy formę robiłam. No trafi mnie zaraz coś. Szycie poszło w kąt a lalka do szafki. Nie mogę na nią patrzeć. Jak można tak zepsuć piękną lalkę? Buzia ładna a ciało pokręcone jak Quasimodo. Wrrr. No gdybym wiedziała, która grubinka pasuje kolorem to bym ten śliczny łebek urwała i przełożyła na inne ciałko. Albo sprzedam małupę... Krew mi psuje i nie wiem co zrobić. Smutno mi. Drugi raz tego błędu nie popełnię.

czwartek, 20 kwietnia 2017

Dzień Blythe :)

Dzisiaj tak szybciutko, moje ulubione zdjęcie Dorotki, jakby nie było też Blythe. A że LPS, to mały szczegół :) Z dużą Blajtką łączy ją dyniowata głowa i cudne oczyska. Na dużą mnie nie stać to mam malusią :D
Moja Blajtusia Dorotka:


Edit.
A tak wygląda dawczyni ciałka po wymianie :)



 Strasznie nie lubię malowanych i moldowanych ubranek u lalek. Dawczyni miała tylko majtusie i to mogę spokojnie strawić. Dorotka cieszy się nowym ciałkiem a dawczynią cieszy sie moja córeczka, której jest obojętne co lalka ma malowane a co nie. W sumie jej lalusie chodzą wciąż na golasa, pomimo stosu ubranek. Więc ta chociaż jest przyzwoicie zamalowana :D Ale powiem Wam, że patrząc na ten pysiaczek aż mi szkoda ją oddawać. Ach, te oczy zielone... Ale w domku Dorotki jest miejsce tylko dla Dorotki. Może kiedyś :)






środa, 19 kwietnia 2017

New Born Baby lalki Steffi Love

Dzisiaj pokażę wam jakie maleństwo udało mi sie odziać. Bardzo mnie denerwowało, że ta biedna sierotka leży taka goła i marznie. Krzysio ostał się bez mamusi, Steffi Love, która niestety ubiegłego roku dokończyła swego żywota marnie, albowiem bez rąk i nóg. Mamusia nie była moja i nie mogłam jej już uratować, ale zaopiekowałam się zawczasu maluszkiem. I tak oto dzidziuś został Krzysiem i w końcu nie leży goły jak święty turecki, tylko pięknie ubrany jak powinien być już dawno. Krzysio pochodzi z ubiegłego stulecia, z podobnego zestawu jak ten:
Zdjęcie z google, nie miało podpisu. Nie wiem kto jest jego autorem.


Na zdjęciu widać, jak maleńki jest to bobasek. Bałam się, czy uda mi się uszyć takie ubranko. Ale chyba dałam radę :) Proszę o uwagę, oto Krzyś, w pajacyku i czapeczce:


Krzysio bardzo był rozbrykany, jak na takie małe dziecię. Pasiemy koniki:



I we wózeczku po starszej siostrze:


Jednak troszkę dzisiaj zimno, zawiniemy Krzysia w rożek:


Czyż nie jest słodki w takim stroju?


Maleństwo zajmuje pół wózeczka, coś jak noworodek w normalnym wózku. Jego siostra, oryginalnie dopasowana do wózeczka, ledwo się mieści na styk. Krzysio jest fajny <3 Chyba muszę zwinąć wózeczek córci lalkom, bo Krzysiu wygląda w nim idealnie :D




Chciałam zeskanować wykrój na pajacyk i rożek, ale nikt z rodziny i znajomych nie ma skanera w domu. Dodam tylko zdjęcie. Może kiedyś uda się ogarnąć temat skanera i pododawać różne wykroje. Pomału mi się zbierają i gubią, to tu, to tam. A zgubić takie maleństwa to łatwa sprawa. 


Próbowałam znaleźć zestaw mamusi w ciąży, szukając po ubranku, które chyba było oryginalne ale została po nim tylko sukienka? Coś takiego w stylu sukienki. Tylko nie wiem czy dobrze kojarzę, pod nią chyba była bluzka biała. Trudno mi teraz sobie przypomnieć, bo nikt tego nie pamięta, a lalka była nie moja. Nawet nie wiem do końca, czy to naprawdę oryginalny strój, ale tak mi się wydaje. Nie widziałam tej mamusiowej Steffi nigdy w innym ubranku. No cóż, szukałam i szukałam. Ale google nie pokazało mi żadnej ciężarnej Steffi w takim stroju. Zresztą nieciężarnej też nie :D
A sukienka była taka. Może ktoś rozpoznaje?


Zastanawiam sie czy to nie był zestaw z bluzki, minisukienki i spodni? Ta sukienusia jest naprawdę krótka :) 

Mam kilka projektów szyciowo-lalkowych skończonych. Niestety nie ma pogody ani czasu zrobić im zdjęć. Poczekam, aż wiosna w końcu wróci i postaram się zrobić fotki i coś dodać :D Dziękuję za odwiedzenie mojej strony i zapraszam ponownie :D






niedziela, 16 kwietnia 2017

Witamy :)

Raz, raz, raz dwa trzy, próba blogowania na bloggerze :)
Dzisiaj przedstawię Wam Dorotkę, która wchodzi bezczelnie wszędzie, gdy tylko się odwracam.
-Ale jak to, to o mnie mówisz? 
-Taaaak, o Tobie koleżanko :P
-I miałam wyjść z tego koszyka?
-Miałaś :D
-A ja myślałam, że mogę wyjść z Wami. I chciałam wczoraj życzyć wszystkim Wesołych Świąt :) 
-Hmmm, cóż zrobić, że musimy zaczynać wszystko od początku. Dzisiaj możesz złożyć życzenia, święta jeszcze się nie skończyły, Dorotko.
-A więc życzę Wam kochani Wesołych Świąt :D


Dorotka dostała na osłodę jajko z czekolady.


Ale nie zjadła od razu, o nie. Musiała mi cały dzień robić smak, aż do wieczora.
-Ty to byś zaraz wciupała to jajko, ja Cię dobrze znam!

-A teraz idź już spać! Mam zaraz zjeść to jajo przed snem ale z nikim się dzielić nie będę. Dobranoc.
- Jedz, jedz. Tylko nie ubrudź nowej sukienki i nie nakrusz na dywanik. Ja prać nie mam zamiaru. Dobranoc Dorotko.


Taki diabełek z tej Dorotki. Zjadła sama jajko. Więcej zdjęć Dorotki i innych moich lalek oraz prac, które stworzyłam, na moim starym blogu o tej samej nazwie co ten obecny. 7 lat mojego blogowania tam pozostało. Nie umiem tego przenieść tutaj a blox "znikał" moje wpisy. Było to strasznie irytujące. Od dzisiaj zapraszam serdecznie tutaj, do mojego małego świata. Danka - mamidana