Uwielbiam jak znika mi wszystko, co napisałam, w trakcie dodawania zdjęcia. No cóż.
To jest powód mojej nieobecności i braku czasu. Wespół z resztą brygady, sprawia, że czas ucieka mi w ekspresowym tempie.
To jest Bartuś
Bartuś jest nowym członkiem naszej rodziny, bardzo ruchliwym i dokazującym. Imię otrzymał po dwóch sympatiach mojej córki, z przedszkola, którzy to chłopcy tak mają obaj na imię 😁
Ale, ale. W lalkach też się zrobił ruch w interesie. Jeszcze nie pokazałam starych a już kupiłam następne. Wstyd mi bardzo, zapuściłam bloga jak trawnik na wiosnę... Czekam teraz na lalkę barbie a dzisiaj zaszalałam i kupiłam Blythe. Taką oszukaną, nie "originalną", ale za 119 zeta nie spodziewam się certyfikatu z fabryki 😄 Pewnie z miesiąc z Chin będzie do mnie tuptać, ale ja cierpliwa jestem, poczekam. Muszę sobie zabrać lalki do pracy i tu im jakie zdjęcia zrobić. Bo pajęczyny mi wnet zarosną całego bloga.
Pozdrawiam serdecznie i miejcie nadzieję 😀
PS. Żeby nie było, że nic nie robię. Dorotka urządza swój pokoik. W końcu ma wakacje. Teraz musimy nadgonić braki w garderobie letniej, bo ma tylko 2 sukienki na lato. Pokoik jeszcze w fazie rozbudowy, ale już jest 😉
Dorotka trochę urosła przez ten rok, teraz ma ciałko od Chelsei i może ruszać rączki na boki i zginać nóżki.😀
Nie gadaj tyle tylko bierz miotłę i odpajęczj ten blog bo nic nie widać już :)
OdpowiedzUsuńNo ciężko idzie, miotła też cała w pajęczynie, hahah :D
UsuńAleż słodziak :)))
OdpowiedzUsuńDorotka też jest urocza :)
Pozdrawiam.
Słodziak ale charakter diabelski to on ma 😁
UsuńO nie próbowałam mini paskudy na ciałko Chelsea przełożyć. Fajnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńOdpatrzyłam ten patent od Inki z bloga Misz-masz. Tylko udało mi się upolować używaną, ruchliwą wersję Chelsei 😀
UsuńCzy to przypadek, że i Bartuś i panienka mają duże, niebieskie oczęta?
OdpowiedzUsuńFajnie, że odkurzasz blog, będzie miejsce na nowe posty :)))
Czy to przypadek? Nie sądzę 😁
UsuńNajważniejsze, że znalazłaś chwilę żeby się pojawić na blogu :) Bartuś wielce urokliwy :)
OdpowiedzUsuńTakże się cieszę, wena wraca falami 😉 Bartuś to nasza miłość od pierwszego wejrzenia
Usuńmoje paskudki szczerze zazdroszczą
OdpowiedzUsuńTwej Dorotce - łapkami może poamachać
i jak widzę, nie obciążona wmoldowanym
gorsetem może się postroić, że heeej!
cieszę się, że przypominasz o sobie -
a Bartuś ma taką minę, jakby chciał
miauknąć "zaopiekuj się mną i już"
Tak, Inko, takiej właśnie Chelsei szukałam wszędzie. I udało się kupić używaną. Trochę roboty z szyją miałam, w nadziei, że się uda zachować obrotność kulkowej szyi Dorotki. Niestety, nie wyszło i kręci głową tylko na boki. Bartuś już rządzi całą rodziną 😀
UsuńKocię śliczne i urocze...
OdpowiedzUsuńDorotka rośnie jak na drożdżach, więc i wystrój pokoju musi się zmieniać...
Tak, przez ponad rok wiele się zmieniło u Dorotki. Już nie jest maleńkim mikrusem, teraz już idzie "do szkoły". Za to Bartuś rośnie z dnia na dzień.
UsuńSuper pokoik. :) W takim razie czekam na dalsze relacje ze zmian. :)
OdpowiedzUsuńHa, mam to samo. Identyczny kocurek-z tym, że mój już kilkuletni. Fiołuś, Fiołek, Fiołeczek zwany miś-łudząco podobny do pluszaka.Pers seal colourpoint.
OdpowiedzUsuń