Translate

czwartek, 29 czerwca 2017

Zwariowałam...

... znowu kupiłam lalkę... Tak to jest jak człek spać po nocy nie może a ujrzy na aukcji cudną Sparkle Eyes Barbie... Już miałam iść spać jak pomyślałam, że rano może już jej nie być bo mi ktoś wykupi no i samo się kliknęło, taki odruch głupi  😀 Może bym się powstrzymała ale miała takie cudne oczy i pełen komplet biżuterii. Ubranko się uszyje. Jestem chora na lalki 😉

12 komentarzy:

  1. skąd ja to znam - też kiedyś dosłownie
    odruchowo kliknęłam i tejże chwiluni mi
    się przypomniało, że przecież mam limit
    na lalunie a właśnie już kolejna czeka
    na spłatę ostatniej raty - na szczęście
    Lalkolub odłożył mi i poczekał :DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj,niezdrowa taka bezsenność i zgubna dla portfela.Ja na razie hamuję moje żądze lalkowe skutecznie. Oby tak zostało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Dobrze, że i tak niewiele lalek mi się podoba. Może coś sprzedam w zamian za te nie planowane zakupy ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak :D to nie choroba - to taki wirus :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze, że ja nie umiem tego obsługiwać. Zanim poproszę, żeby mi ktoś z rodzinki kupił zwykle zdążę się opanować. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To wirus wielu z nas ;-)
    Ja swojego właśnie leczę.
    To teraz czekam na prezentację Sparkle :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomału sie odrobię, doszłam do sporych zaległości. Niektóre lalki mam juz dłuższy czas i nawet juz odziane a nie mam kiedy zdjęć zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  8. ale trzeba przyznać, że ta choroba jest momentami bardzo przyjemna... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tam oj tam :) toż to samo dobro :) dobro dla duszy i oczu, dla chciejstwa i dobrego samopoczucia :) tylko dla portfela gorzej :/ ale matematyka mówi , ze plusów jest więcej :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahah, no w sumie każdy potrzebuje troszkę przyjemności w życiu :)

    OdpowiedzUsuń