... znowu kupiłam lalkę... Tak to jest jak człek spać po nocy nie może a ujrzy na aukcji cudną Sparkle Eyes Barbie... Już miałam iść spać jak pomyślałam, że rano może już jej nie być bo mi ktoś wykupi no i samo się kliknęło, taki odruch głupi 😀 Może bym się powstrzymała ale miała takie cudne oczy i pełen komplet biżuterii. Ubranko się uszyje. Jestem chora na lalki 😉
skąd ja to znam - też kiedyś dosłownie
OdpowiedzUsuńodruchowo kliknęłam i tejże chwiluni mi
się przypomniało, że przecież mam limit
na lalunie a właśnie już kolejna czeka
na spłatę ostatniej raty - na szczęście
Lalkolub odłożył mi i poczekał :DDD
Oj,niezdrowa taka bezsenność i zgubna dla portfela.Ja na razie hamuję moje żądze lalkowe skutecznie. Oby tak zostało!
OdpowiedzUsuńHa! Dobrze, że i tak niewiele lalek mi się podoba. Może coś sprzedam w zamian za te nie planowane zakupy ☺
OdpowiedzUsuńNo tak :D to nie choroba - to taki wirus :)))
OdpowiedzUsuńStraszny wirus ☺
UsuńJak dobrze, że ja nie umiem tego obsługiwać. Zanim poproszę, żeby mi ktoś z rodzinki kupił zwykle zdążę się opanować. :)
OdpowiedzUsuńTo wirus wielu z nas ;-)
OdpowiedzUsuńJa swojego właśnie leczę.
To teraz czekam na prezentację Sparkle :-)
Pomału sie odrobię, doszłam do sporych zaległości. Niektóre lalki mam juz dłuższy czas i nawet juz odziane a nie mam kiedy zdjęć zrobić.
OdpowiedzUsuńale trzeba przyznać, że ta choroba jest momentami bardzo przyjemna... ;-)
OdpowiedzUsuńNie mam zamiaru zaprzeczać :D
UsuńOj tam oj tam :) toż to samo dobro :) dobro dla duszy i oczu, dla chciejstwa i dobrego samopoczucia :) tylko dla portfela gorzej :/ ale matematyka mówi , ze plusów jest więcej :))))
OdpowiedzUsuńHahah, no w sumie każdy potrzebuje troszkę przyjemności w życiu :)
OdpowiedzUsuń