Translate

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Sindy ma swój wielki dzień

Wedle Szarej Sowy miesiąc czerwiec to miesiąc kloników. Dzisiaj wypada dzień Sindy :) Niestety nie dopatrzyłam wcześniej tego dnia, więc zdjęcia będą jak odgrzewane kotlety. Za to ci, co nie byli na moim poprzednim blogu, będa mogli teraz zobaczyć kilka starszych fotek :) Sinduś jest wiele, każda inna i każda cudna na swój sposób. Ja mam tylko jeden egzemplarz, od Hasbro.

 Oto moja Sindy:









Jako, że jestem dzisiaj z doskoku, to zgłaszam nieprzygotowanie do lekcji oraz przepraszam za brak nowszych zdjęć. Teraz jestem na etapie pomysłu uszycia letniej garderoby dla moich Tangkusi, bo siedzą bidule w szafce i płaczą, że nikt o nich nie pamięta. Więc jutro biorę się za szycie bo pamiętam, no i sumienie mnie troszku gryzie :) Miłego dnia Sindy, nawet jeśli żadnej nie macie ;)






18 komentarzy:

  1. ... ależ ma piękne warkoczyki :)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne włoski. Sama robiłaś reroot?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ze starych włosów nie bardzo było co ratować. A w tych ją kocham na zabój :)

      Usuń
  3. O kurcze.... Ach to ta Sindy..... Znalazłam jej zdjęcie kiedyś w google i zakochałam się w tych sznureczkach na głowie. Natychmiast kupiłam sznurki i chciałam też taki reroot mieć. Teraz już wiem czyje zdjęcie zainspirowało mnie do zrobienia sznureczków mojej klonicy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszymy się razem z Sindy, że jesteśmy czyjąś inspiracją ☺ ja uwielbiam jej warkoczyki sznureczkowe.

      Usuń
  4. Piękne są. Tylko mnie nie wyszły tak ładnie. Możliwe, że winą jest mniejsza ilość dziurek na głowie mojego klona i rzadszy reroot wyszedł, ale nie chciało mi się dorabiać dziurek. Może też zły sznurek kupiłam, o złej grubości np. Nie wiem.

    Niedługo ją pokażę, bo mnie normalnie Twój reroot zauroczył do granic ;-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokaż, pokaż ☺ No moja Sindy miała dość dużo dziurek, za to rzędy nierówne i pomiędzy nimi dokładałam sznurkow. Ja robiłam tak, że na podwójnej długości sznurka robiłam na środku węzeł i przeciągałam od środka dwa końce na raz przez jedną dziurkę. Przez to wyszło gęsto. Gdzieniegdzie nawet wyjmowałam na koniec i rozdzielałam na połowę bo tak dużo tego było w miejscach gdzie gęsto dziurek.Tylko brzeg zakładałam osobno końcówki sznurka po jednej bo dziureczki były bardzo gęste i mniejsze i obawiałam się, że porozrywam głowę

      Usuń
    2. A końcowki sznurka sklejałam na płasko klejem, by się lepiej przeciskało przez uszko igły. No i przy okazji sznurek się na końcach nie rozkręcał 😁

      Usuń
  5. Zakochana jestem w jej fryzurze!Zresztą.ona cała piękna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sindy dziękuje za wszystkie miłe słowa ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, niesamowicie to wygląda! Muszę chyba kiedyś zgapić ten cudny patent na owłosienie! CUDO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgapiaj ☺ Ja inspirowałam się włóczkowymi rerootami Zbieraczki tylko do Sindy pasował mi taki kolor a włóczki nie miałam.

      Usuń
  8. Jaka śliczna! Fryzura jest świetna :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sliczna <3 Musze jakiejs swojej takie wlosy sprawic !!! Super sa <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny reroot! Wiem, że to nie jej oryginalne włosy, ale ulegam wrażeniu, że Sindy zeszła z taśmy produkcyjnej właśnie tak wyglądając. Omamiłaś moje oczy perfekcyjnym wyborem fryzury i świetnym wykonaniem :P

    OdpowiedzUsuń