Wedle Szarej Sowy miesiąc czerwiec to miesiąc kloników. Dzisiaj wypada dzień Sindy :) Niestety nie dopatrzyłam wcześniej tego dnia, więc zdjęcia będą jak odgrzewane kotlety. Za to ci, co nie byli na moim poprzednim blogu, będa mogli teraz zobaczyć kilka starszych fotek :) Sinduś jest wiele, każda inna i każda cudna na swój sposób. Ja mam tylko jeden egzemplarz, od Hasbro.
Oto moja Sindy:
Jako, że jestem dzisiaj z doskoku, to zgłaszam nieprzygotowanie do lekcji oraz przepraszam za brak nowszych zdjęć. Teraz jestem na etapie pomysłu uszycia letniej garderoby dla moich Tangkusi, bo siedzą bidule w szafce i płaczą, że nikt o nich nie pamięta. Więc jutro biorę się za szycie bo pamiętam, no i sumienie mnie troszku gryzie :) Miłego dnia Sindy, nawet jeśli żadnej nie macie ;)
... ależ ma piękne warkoczyki :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Śliczne włoski. Sama robiłaś reroot?
OdpowiedzUsuńTak, ze starych włosów nie bardzo było co ratować. A w tych ją kocham na zabój :)
UsuńO kurcze.... Ach to ta Sindy..... Znalazłam jej zdjęcie kiedyś w google i zakochałam się w tych sznureczkach na głowie. Natychmiast kupiłam sznurki i chciałam też taki reroot mieć. Teraz już wiem czyje zdjęcie zainspirowało mnie do zrobienia sznureczków mojej klonicy ;-)
OdpowiedzUsuńCieszymy się razem z Sindy, że jesteśmy czyjąś inspiracją ☺ ja uwielbiam jej warkoczyki sznureczkowe.
UsuńPiękne są. Tylko mnie nie wyszły tak ładnie. Możliwe, że winą jest mniejsza ilość dziurek na głowie mojego klona i rzadszy reroot wyszedł, ale nie chciało mi się dorabiać dziurek. Może też zły sznurek kupiłam, o złej grubości np. Nie wiem.
OdpowiedzUsuńNiedługo ją pokażę, bo mnie normalnie Twój reroot zauroczył do granic ;-*
Pokaż, pokaż ☺ No moja Sindy miała dość dużo dziurek, za to rzędy nierówne i pomiędzy nimi dokładałam sznurkow. Ja robiłam tak, że na podwójnej długości sznurka robiłam na środku węzeł i przeciągałam od środka dwa końce na raz przez jedną dziurkę. Przez to wyszło gęsto. Gdzieniegdzie nawet wyjmowałam na koniec i rozdzielałam na połowę bo tak dużo tego było w miejscach gdzie gęsto dziurek.Tylko brzeg zakładałam osobno końcówki sznurka po jednej bo dziureczki były bardzo gęste i mniejsze i obawiałam się, że porozrywam głowę
UsuńA końcowki sznurka sklejałam na płasko klejem, by się lepiej przeciskało przez uszko igły. No i przy okazji sznurek się na końcach nie rozkręcał 😁
UsuńAch te włosy !!! Szał !!! :O Cudna !!! :)
OdpowiedzUsuńZakochana jestem w jej fryzurze!Zresztą.ona cała piękna!
OdpowiedzUsuńcudna, cudna, cudna!!!
OdpowiedzUsuńSindy dziękuje za wszystkie miłe słowa ☺
OdpowiedzUsuńKurczę, niesamowicie to wygląda! Muszę chyba kiedyś zgapić ten cudny patent na owłosienie! CUDO!
OdpowiedzUsuńZgapiaj ☺ Ja inspirowałam się włóczkowymi rerootami Zbieraczki tylko do Sindy pasował mi taki kolor a włóczki nie miałam.
UsuńJaka śliczna! Fryzura jest świetna :-)
OdpowiedzUsuńSliczna <3 Musze jakiejs swojej takie wlosy sprawic !!! Super sa <3
OdpowiedzUsuńGenialny reroot! Wiem, że to nie jej oryginalne włosy, ale ulegam wrażeniu, że Sindy zeszła z taśmy produkcyjnej właśnie tak wyglądając. Omamiłaś moje oczy perfekcyjnym wyborem fryzury i świetnym wykonaniem :P
OdpowiedzUsuńjakie ma świetne włosy!
OdpowiedzUsuń